środa, 17 czerwca 2015

Moda rowerowa w XIX wieku

Na blogu już kilkakrotnie wspominałam o tym, że rower odegrał bardzo duża rolę w emancypacji kobiet. Przede wszystkim przyczynił się do wyzwolenia kobiet z ich hermetycznego środowiska i ich “swobodnego” wyjścia na ulice, samotnych przejażdżek i większej samodzielności, o czym możecie przeczytać w poście Rower, a emancypacja kobiet


Rower zrobił więcej dla emancypacji kobiet, niż jakakolwiek inna rzecz na świecie. 
Rower obdarzył kobietę uczuciem niezależności, samodzielności i wolności.
 Susan B. Anthony, 1896

W dzisiejszym wpisie postanowiłam zebrać kilka przykładów XIX-wiecznych strojów rowerowych, aby ukazać jak trudne były początki damskiego cyklizmu i z jak wieloma niewygodami musiały borykać się pierwsze rowerzystki.

W XIX wieku kobiecy strój ograniczał się jedynie do długich, wielowarstwowych sukni z ciasnymi gorsetami. Taki strój nieomalże uniemożliwiał jakąkolwiek aktywność fizyczną, w tym jazdę na rowerze. 



To powszechnie akceptowany fakt, że nie można czerpać przyjemności z jazdy na rowerze dopóki ubiór nie jest odpowiedni.
Maria E. Ward

Ówczesne suknie nie dość, że były bardzo długie, sięgające ziemi, to pod nimi noszono wiele warstw sztywnych halek, aby suknia odpowiednio się układała. Cały ten strój był niezwykle ciężki, mógł ważyć nawet 11 kg (!). Co więcej, ówczesna moda dążyła do podkreślenia kobiecej sylwetki, a czasami wręcz do jej przerysowania - figura klepsydry - szerokie ramiona i biodra oraz bardzo wąska talia. Aby spotęgować ten efekt zakładano gorsety, bardzo ciasno wiązane w talii. Wprowadzono bufiaste rękawy, które optycznie powiększały górną cześć sylwetki, sprawiały że wizualnie talia wyglądała na węższa niż była w rzeczywistości. Podobny cel miały wielowarstwowe halki, czy w późniejszym czasie krynoliny - wprowadzono je nie tylko po to, aby suknie odpowiednio się układały, ale aby uwypuklić i wizualnie powiększyć kobiece biodra, co sprawiało wrażenie wąskiej talii. 

W połowie XIX wieku działaczki na rzecz praw kobiet Elizabeth Stanton i Amelia Bloomer zaproponowały wprowadzenie do ubioru tureckich spodni - alladynek, czyli luźnych spodni noszonych pod znacznie skróconą i pozbawioną wielu warstw halek spódnicą. Na wieść o tym, że kobiety miałyby nosić ubranie podobne do męskich spodni podniosła się wrzawa i oburzenie. Stwierdzono bowiem, że kobiety utracą swoją kobiecość, a wyglądając jak mężczyźni wkrótce zaczyna porywać się również za inne dziedziny życia, które normalnie są domena mężczyzn. Kobiety w szarawarach często były obiektem docinek, wyzwisk i szyderstw. Sprzeciw społeczeństwa był tak silny, że nawet pomysłodawczynie poddały się. Damskie "spodnie" zostały zapomniane na prawie 50 lat, ich nowa, nieco zmodyfikowana wersja pojawiła się ponownie pod koniec XIX wieku. 


Kolejnym etapem mody w XIX wieku były krynoliny, które nadawały sukniom odpowiedni kształt bez konieczności noszenia wielu warstw halek, dzięki czemu znacznie zmniejszyła się waga stroju. Suknie z krynolinami absolutnie nie nadawały się jednak do jazdy na rowerze. 


Rowery w znaczący sposób przyczyniły się do ewolucji kobiecego ubioru. Było bowiem oczywiste, że spódnice sięgające ziemi, ani tym bardziej krynoliny, nie są idealnym strojem do jazdy na rowerze. Często zdarzało się, że taka spódnica wplątywała się w łańcuch lub szprychy powodując groźne upadki. Takie wypadki sprawiły, ze zaistniała konieczność zmiany kobiecego stroju.




W 1881 roku w Anglii powstało Towarzystwo Racjonalnego Stroju, które miało na celu wprowadzenie bardziej rozsądnych rozwiązań dla kobiecego stroju. Prowadzono kampanie na rzecz zrezygnowania z ciasnych gorsetów, butów na wysokich obcasach i z bardzo wąskimi czubkami, ale przede wszystkim ograniczeniem wagi bielizny do 3kg (!). Założycielka i prezeska Stowarzyszenia Lady Harberton, która była zapaloną cyklistką przedstawiła "racjonalną" sukienkę. Była to "krótka" (jak na ówczesne czasy) spódnica pod którą noszone były szerokie pantalony. Takie rozwiązanie stało się popularne wśród rowerzystek, które jednak często zamiast szerokich spodni pod spódnicę zakładały bryczesy (spodnie do jazdy konnej). 


Największy boom rowerowy nastąpił w latach 90 XIX wielu i to w tym okresie zaszły najbardziej znaczące zmiany w damskim stroju. Cyklistki wciąż jednak spotykały się z dużą niechęcią społeczeństwa. I choć mogły jeździć rowerami w odpowiednim stroju np. w parku czy szkole jazdy, to już bardzo niechętnie były widziane na bicyklu w tym stroju na ulicach miasta. Przeciwnicy i konserwatyści, w tym także kobiety, uważali że jazda na rowerze nie przystoi kobiecie, a ubranie w jakim na nim jeździ jest nieodpowiednie, aby się w nim pokazywać w miejscu publicznym. 

Mimo ogromnej krytyki i sprzeciwu społeczeństwa, odważne cyklistki kontynuowały jazdę na rowerach w dzielonych spódnicach i luźnych spodniach dla własnej wygodny i bezpieczeństwa. W miarę upływu czasu, gdy coraz więcej kobiet przekonywało się do takiego wygodnego stroju, który jednocześnie sprawiał, ze nadal były one atrakcyjne i kobiece, moda stopniowo zaczęła podchwytywać te trendy i nadganiać próbując nadarzyć za zmieniającymi się trendami i nowymi potrzebami wymagających klientek. 


Producenci gorsetów stworzyli specjalne "sportowe" modele, nie tak sztywne i ciasne jak dotychczasowe, bardziej elastyczne, dzięki czemu płuca kobiet wykonujących aktywność fizyczna mogły w pełni się rozszerzać. Wcześniej zdarzało się ze gorsety były tak wąskie i tak mocno zasznurowane, że kobiety nie mogły swobodnie oddychać, często mdlały siedząc bez ruchu.



~1880

USA 1887

 
Wełna, USA 1896


Francja, 1895, welna

Bawelna, USA, 1896

Tweed, 1895

Wełna, 1888, USA

Wełna, ~1900, USA

Tak wyglądały kobiece stroje do jazdy na rowerze do końca XIX wieku. Jak widać nie byly one zbyt wygodne, ani przewiewne, każda z nich miała długi rękaw i warstwy bielizny pod spodem. Mimo tych wielu niedogodności cyklistki nie poddawały się. Jeździły na coraz dalsze przejażdżki, podbijały świat, brały udział w wyścigach. Myślę, że my w obecnych czasach nie mamy na co narzekać;)

W kolejnych postach z tej serii przedstawię kilka strojów rowerowych z początku XX wieku, a także zdjęcia XIX wiecznych cyklistek. 

2 komentarze:

  1. Od pokazanych powyżej strojów powiewa aura elegancji. Zapewne nie łatwo było jeździć w nich na rowerze. Niedawno widziałam panią wchodzącą do pociągu z rowerem, myśl która przemknęła mi przez głowę: "To nierealne by wsiąść na rower w tak krótkiej spódnicy". A jednak! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie te stroje może wyglądają elegancko, ale jazda w nich musiała być koszmarem, szczególnie w tak upalne lato ;) A jeżeli chodzi o jazdę w spódnicy, to cóż… kobieta potrafi ;)

      Usuń